Wygrał "Złomek", drugi "Rzucacz kobry" - poznaliśmy laureatów konkursu "Co ma pływać nie utonie - Pływające co nieco" [zdjęcia]

3 sierpnia 2020, 04:09
Plenerowe studio w Augustowie - fot. Monika Kalicka

Poznaliśmy laureatów konkursu

Z powodu pandemii masową imprezę zastąpiliśmy tego lata internetową zabawą. Pasjonaci tworzyli kameralne pływadła, nagrywali filmiki, a na najlepsze, głosowali nasi słuchacze na profilu Facebookowym.

Najwięcej tzw. "lajków", bo 284, otrzymał "Złomek" - pływadło Zdzisława Wojteczka z Raciborza.


- Jest mi bardzo miło. Jestem szczęśliwy. W tym roku przygotowaliśmy postać z filmu animowanego. Stworzyliśmy ją z materiałów odpadowych. Dobrze, że takie konkursy są organizowane. Dla nas zwycięstwem jest już uśmiech innej osoby, która w Internecie zobaczyła "Złomka" - mówi Zdzisław Wojteczek.



 
Drugie miejsce zajęła Tamara Kozłowskaya z Białorusi, której stworzone pływadło polubiło 211 osób. Pani weterynarz z pasją stworzyła "Rzucacza kobry". Jak podkreśla, bardzo cieszy się z drugiego miejsca.


- Cieszę się że uczestniczę. Drugie miejsce? Jestem w siódmym niebie ze szczęścia! Dobrze, że organizujecie "Co ma pływać nie utonie", ta impreza daje wszystkim dobrą energię i dużo pozytywnych emocji. Interesuje się Indiami, byłam tam niedawno, widziałam fakirów i stąd mój pomysł na pływadło z kobrą.



Trzecia nagroda trfiła do Rajnharda Komora za "Orła z Ciechowic", którego "polajkowało" 168 osób. Wszystkie pływadła można oglądać w Internecie na naszym profilu na Facebooku.


  


7 konstrukcji w finałowym głosowaniu

Zadaniem uczestników było przygotowanie konstrukcji, która będzie unosić się na wodzie i pokona dystans co najmniej dwóch metrów, wykorzystując dowolny rodzaj napędu. Do finału zakwalifikowaliśmy siedem "pływających co nieco" i nasi słuchacze sami wybierali najatrakcyjniejszą konstrukcję na Facebooku.

W tym roku każdy mógł zrobić swoją konstrukcję w domu, stąd otrzymaliśmy takie minipływadła jak: "Wyspa kwiatów" - wodowany w przydomowym basenie, ale są też większe konstrukcje jak "Złomek" z filmu animowanego "Auta", "Rzucacz Kobry" inspirowany kulturą indyjską, "Lotniskowiec" z pasji do latania czy "Nocą wszystkie koty są czarne" na przekór pechom i pechowcom.

Dostaliśmy też "Orła z Ciechowic" i "Kosmiczne jaja" - te ostatnie konstrukcje były wodowane nad Odrą.