PNBC - przeżyjmy to jeszcze raz (cz. 1)

24 marca 2018, 10:31
Rospudnik ostatni smok, XX Mistrzostwa Polski w Pływaniu na Byle Czym, fot. Monika Kalicka

Do Augustowa zjeżdżają z całej Polski – a zdarza się, że i z zagranicy – pozytywnie zakręceni konstruktorzy-amatorzy, którzy stukają, pukają, tną, gną i przycinają swoje odlotowe pływadła. To, co powstaje nad brzegiem Netty – przechodzi najśmielsze wyobrażenia. 

Do zbudowania wehikułu może posłużyć niemal wszystko – przyczepa baniaków na wodę, kilkaset balonów, żmudnie dmuchanych przez kilkanaście osób, drewno pozostałe ze stawiania płotu, słoma, narzuta na łóżko, znak drogowy, mundur policjanta, prześcieradło (jeszcze lepiej kilka), folia malarska. 

Każda z ekip ma też na wyposażeniu sprzęt, którym przygotowane elementy składa w całość: młotki, gwoździe, nożyce, piły, wiertarki, maszyny do szycia, klej, obcęgi, sznury, siekiery...

Po rzece pływały już: kilka smoków, niejedna obwodnica Augustowa, plastikowy toi toi, policyjny radiowóz, helikopter (w ogniu), wozy drabiniaste, czołgi, karczmy, samoloty, sala operacyjna z pacjentami, smerfy, teletubisie, Koziołek Matołek i prezydent Stanów Zjednoczonych.



Konstruktorzy prześcigają się nie tylko w wymyślaniu skomplikowanych pływadeł, ale i ich fantazyjnych nazw. Były już: "Paliwo wyborcze", "Kara w zawieszeniu", "No to Ci pomogę", "U pana Boga w ogródku", "Drużyna pierścienia", "Głowa mamuta", "Pożeracz ognia" czy "Wiatrak z wioski cudów".

Konstruktorzy pochodzą z różnych regionów Polski, są w różnym wieku, ale mają jedną cechę wspólną – w każdym z nich jest odrobina szaleństwa. I choć niemal wszyscy móią, że bawią się w to nie dla nagród, to je przygotowujemy. Tegoroczna pula nagród to 50 tysięcy złotych. Załogi, które chcą uczestniczyć w Mistrzostwach Polski w Pływaniu na Byle Czym – Co ma pływać nie utonie, powinny ubiegać się o granty na dofinansowanie swoich projektów, biorąc udział w konkursie. 

29 lipca 2018 roku Netta w Augustowie zaroi się od kolorowych wehikułów po raz 23.